Big Stars Board

Truskaffka

Półtora roku po wygraniu trzeciej edycji "Idola" zainteresowanie Brodką nie słabnie. Udzieliła dziesiątek wywiadów. Ale im więcej ta młodziutka gwiazda z Twardorzeczki mówi o sobie, tym bardziej mamy wrażenie, że mniej o niej wiemy. Postanowiliśmy poznać prawdę o Monice. Na internetowej stronie Glamour poprosiłam czytelniczki, żeby przysyłały pytania, które zawsze chciały jej zadać.

Gosia Wieczorek, Katowice: Jak się czuje dziewczyna, której normalne życie nastolatki i uczennicy gimnazjum nagle zmieniło się o 180 stopni?
Jak się czuje? Świetnie się czuje! Doskonale! Śpiewam, występuję na scenie. Robię to, co kocham i co zawsze chciałam w życiu robić. Czy w takiej sytuacji mogłabym się czuć źle?

Joanna Wójcik, Dobra Nowogardzka: Nie czujesz, że tracisz najlepsze lata na ciężką pracę?
Nie. Zupełnie tak o tym nie myślę. Oczywiście mogłabym się bawić, jak inne dziewczyny w moim wieku, ale ja nigdy nie chciałam, żeby moje życie było tylko imprezą. Poza tym, co bym miała w przyszłości z tej zabawy? Pewnie nic. Dlatego wolę się trochę pomęczyć, ale za to robić coś ciekawego.

Basia Hans, Świnoujście: Czy trudno byłoby ci teraz wrócić do życia bez popularności, fanów, dużych pieniędzy?
Nie będę kłamać: chyba byłoby mi trudno. Co prawda moja kariera trwa dość krótko, ale już zdążyłam się przyzwyczaić do nowego stylu życia. Do pewnych drobnych luksusów, na które dzięki ciężkiej pracy nareszcie mnie stać. Do ludzi, których poznaję każdego dnia. Do wywiadów, sesji zdjęciowych. Z drugiej strony doskonale wiem, że gdyby tego wszystkiego nagle zabrakło, nic by się nie stało. Potrafiłabym żyć dalej. Za to już chyba nie umiałabym żyć bez koncertów, spotkań z fanami. Brakowałoby mi tych chwil, kiedy tłum ludzi śpiewa ze mną moją piosenkę. Strasznie bym za tym tęskniła. Jedyne, czego by mi nie brakowało, to zainteresowania paparazzich i niektórych gazet. Szczególnie tych na literę "f" i "s".

Basia Hans, Świnoujście: Czy sława bywa dla ciebie męcząca? Co przeszkadza ci w byciu popularną?
Pewnie, że popularność czasem mnie męczy. Chyba każdy miałby wreszcie dość ciągłego zainteresowania własną osobą. Ale to są chwilowe sytuacje. A co przeszkadza? Właśnie paparazzi, którzy siedzą w krzakach i czekają, aż uda im się zrobić Brodce zdjęcie w krępującej sytuacji.

Aneta Borys, Mysłowice: Czy mimo całego zamieszania wokół swojej kariery masz czasem ochotę pobyć sama ze sobą, bez komórki, terminarza?
I to często! Czasem mi się to udaje. Chodzę wtedy do kina.

Agnieszka Pogorzelska, Sokołów Podlaski: Z kim chciałabyś zaśpiewać w duecie i jaki wybrałabyś utwór?
Z Chrisem Martinem, wokalistą grupy Coldplay. Wybrałabym dla nas piosenkę "The Scientist", którą uwielbiam.

Elżbieta Tomczak, Środa Wielkopolska: Powszechnie wiadomo, że po sukcesie w programie "Idol" wyprowadziłaś się do Warszawy. Co zrobiłaś po przekroczeniu progu swojego pierwszego dorosłego mieszkania?
Postawiłam walizki, usiadłam na łóżku i wzięłam baaardzo głęboki oddech.

Małgorzata Wwydra, Puławy: Nie boisz się, że stanie się z tobą to samo, co ze zwyciężczynią pierwszej edycji "Idola", Alą Janosz?
Nie, zupełnie się tego nie boję. Moja płyta dobrze się sprzedaje, a to oznacza, że podoba się ludziom i że została przez nich zaakceptowana. Z czystym sumieniem mogę się podpisać pod tym, co nagrałam. Nie wstydzę się ani jednego utworu. Myślę, że gdyby miało się ze mną stać to, co z moimi poprzednikami, już dawno by się to stało.

Wiola Tomasiewicz, Szczecin: Co robisz, żeby woda sodowa nie uderzyła ci do głowy?
Piję mineralną, niegazowaną.

Anna Romanowska, Łuków: Kuba Wojewódzki w swoim talk show wypytywał cię o najbardziej intymne sprawy. Czułaś się tym zażenowana?
Oczywiście, że tak! Byłam zażenowana, zawstydzona, totalnie zaskoczona. Po pierwsze, dlatego że nienawidzę, gdy ktoś próbuje wejść z butami w moje życie prywatne. Po drugie, dlatego że nie sądzę, aby program telewizyjny był odpowiednim miejscem na takie wyznania i rozmowy. Na początku kariery przyjęłam zasadę, że za wszelką cenę będę chronić swoje życie prywatne. Z pewnością nie zrobię wyjątku od tej zasady po to, żeby program z moim udziałem miał lepszą oglądalność. Lubię Kubę, ale w tamtym momencie rzeczywiście mocno przesadził.

Kamila Dzika, Pewel Mała: Jaki wpływ na twoją karierę ma twój góralski temperament?
Mój charakter na pewno ma wpływ na wszystko, co robię. Mam mocną osobowość. Jestem konsekwentna i uparta. Jednak nie wiem, czy to akurat zasługa miejsca urodzenia.

Marta Czelińska, Warszawa: Czy ciężko jest być gwiazdą?
Nie uważam się za gwiazdę.

Monika Mitmańska, Ostrzeszów: Na twojej płycie znajdują się teksty i kompozycje Ani Dąbrowskiej, które są znakomite. Jak doszło do waszej współpracy?
Dzięki dwóm mężczyznom: Pawłowi Jóźwickiemu, byłemu szefowi Sissy Records oraz Bogdanowi Kondrackiemu, który wyprodukował moją debiutancką płytę, a wcześniej "Samotność po zmierzchu"? Ani. Kiedy pracowaliśmy w studiu, Ania często do nas zaglądała. Zakumplowałyśmy się i skończyło się to tym, że napisała dla mnie kilka pięknych utworów. Wbrew temu, co mówią plotkarze, nie ma między nami rywalizacji ani zawiści.

Kinga Konik, Busko Zzdrój: Skąd czerpiesz inspiracje do tekstów swoich piosenek? Ze swojego życia?
Również. Inspiracją są dla mnie ludzie i relacje między nimi. Te tematy są nie do wyczerpania i zawsze na czasie.

Kasia Filipkowska, Rumia: Co trzeba jeść, żeby mieć taki piękny, ciemny głos?
Co trzeba jeść (śmiech)??? Dużo oscypków!

Iwona Hojda, Radom: Czy uważasz, że kariera zmieniła twoją osobowość?
Nie wiem, zapytaj o to moich znajomych.

Hanna Kopacz, Warszawa: Ile czasu poświęcasz na to, żeby wychodząc na scenę, tak świetnie wyglądać?
Nie wiem, może dziesięć minut? Pewnie nie więcej.

Magda Jabłońska, Poznań: Powiedz szczerze, jesteś zakochana?
O nie. Na to pytanie na pewno nie odpowiem.